Wniosek o dymisję ministra Jacka Sasina został przez PiS odrzucony, ale jego winy nie zostaną zapomniane i zostaną rozliczone. Jacek Sasin powinien pamiętać, iż ministrem się bywa, a odpowiedzialność konstytucyjną ponosi się zawsze. Pieniądze wyrzucone do kosza, wybory nie przeprowadzone, państwo ośmieszone – to jest krótka historia Ministra Aktywów Państwowych. Dla Lewicy zachachmęcenie 70 mln złotych było wystarczającym argumentem, aby głosować za odwołaniem Jacka Sasina z funkcji Ministra Aktywów Państwowych.
Za ponad 68 milionów złotych, które PiS przeznaczył na niby wybory, mogliśmy kupić 4 000 000 obiadów dla dzieci w szkołach, 1000 respiratorów i wybudować 12 żłobków.
Kilkanaście dni temu Lewica złożyła doniesienie do prokuratury przeciwko wicepremierowi Jackowi Sasinowi, w tym czasie minister Zbigniew Ziobro nie zrobił absolutnie nic.
Jeżeli minister Ziobro czekał na dowody, to ma ich ponad 68 milionów dowodów na to, że Jacek Sasin złamał prawo, wydając niezgodnie z przepisami publiczne pieniądze. Publiczny grosz przed wydaniem, należy obejrzeć z każdej strony. Żądamy od Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego natychmiastowego wszczęcia śledztwa i do wezwania do zeznań. Czas na konsekwencje, za złodziejstwo i oszukaństwo trzeba ponieść odpowiedzialność.